Na tą sesję czekaliśmy długo… plan był od początku ustalony – Sady – tylko że końcem maja sady przekwitły więc czekaliśmy aż będą owoce na jabłoniach.
Nie wiem jak Wam ale mi się przypomniały bardzo piosenki Starego Dobrego Małżeństwa – ich Makatki…często wspominali o terenach Sandomierskich – może nie tak często jak o Bieszczadach ale trochę rozumiem sentyment do tego miejsca…